Można powiedzieć, że „Gazeta Wyborcza” staje się, no nieświadomie na pewno, adwokatem uczciwości Jarosława Kaczyńskiego. Mam pełne przekonanie, że jak ktoś przeczyta i zastanowi się nad tym, to właśnie dokładnie do takiego wniosku dojdzie, że ta próba uderzenia w człowieka, symbol uczciwości, który całym swoim życiem to zaświadcza, jest i będzie w pełni nieudaną próbą – stwierdził premier Mateusz Morawiecki na konferencji w KPRM. – Miała być bomba, ale wyszła z tego taka bańka mydlana, którą wystarczy tknąć palcem, żeby rozpadła się – dodał.