– Nie uważam, żeby TVP była odpowiedzialna za podgrzewanie emocji. Jeżeli już ktoś miał być odpowiedzialny, to wszystkie te miejsca, gdzie negatywne emocje się pojawiają, ale nie wskazywałbym na jedno medium. Jestem przekonany, że ci wszyscy, także te wszystkie media, które podsycają emocje, powinny spojrzeć na to dwa razy, zanim pokażą pewne materiały. Uważam, że tego typu materiały, które podsycają emocje, pojawiają się w wielu mediach. Na to trzeba zwracać uwagę. Oczywiście w sytuacji, kiedy to jest telewizja publiczna, to też ma to inny charakter i inną wagę dla opinii publicznej. Nie jest to medium prywatne, gdzie właściciel może zdecydować czy jedna rzecz ma „pójść”, czy nie. Dlatego podlega większej kontroli społecznej, większej kontroli państwa. Ci, którzy dziś robią te programy powinni więcej od siebie wymagać i społeczeństwo też powinno więcej od nich wymagać – mówił Paweł Szefernaker w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Poranku” Siódma9.
– Ale broń boże nie uważam, żeby to było tak, że w tej chwili jedno medium jest odpowiedzialne. Bo to jest po prostu niesprawiedliwe stawianie tak sprawy. W wielu mediach pojawia się wiele materiałów, które nie powinny się pojawić i jestem przekonany, że tutaj jest wiele mediów, które mają wiele więcej grzechów na sumieniu pod tym względem niż telewizja publiczna. Telewizja publiczna powinna być szczególnie wrażliwa na tym punkcie i tej wrażliwości dziś myślę i Polacy wymagają od tych wszystkich, którzy tworzą telewizję publiczną. Ale powtórzę jeszcze raz. Na pewno jestem przekonany, że jest wiele więcej mediów, które nie podlegają takiej kontroli społecznej, bo są mediami prywatnymi, a robią dużo więcej zła dla podniesienia emocji podczas debaty publicznej, a powtarzam, niczemu to nie służy – dodał Szefernaker.