[Rafał Trzaskowski] dostarczył [amunicji decyzją ws. bonifikaty], ale umiejętnie rozbroił. Trochę to potrwało, zgoda. Uważałem, że doszło do nieporozumienia, braku koncentracji i natychmiastowej reakcji. Komunikacji wynikającej z tego, że urząd miasta, sam prezydent, rada miasta jeszcze formalnie nie pracuje tak, jak będzie pracować, kiedy nabiorą wspólnego doświadczenia – stwierdził Grzegorz Schetyna w rozmowie z Justyną Pochanke w „Faktach po faktach” TVN24. Jak dodał:

„Dowiedziałem się już na posiedzeniu Sejmu. Mieliśmy trudne posiedzenie, najpierw wotum zaufania dla premiera, potem wotum nieufności, przesunięte na piątek. To było obok nas. Dowiedziałem się, nie było Rafała Trzaskowskiego, był w Brukseli. To wszystko zdarzyło się obok i spadło nam na stół tak naprawdę w piątek. Dlatego wtedy zaczęliśmy przygotowywać, przede wszystkim prezydent Trzaskowski reakcję, jak zareagować na tę sytuację”

Może nie oszustwem. Odejściem od obietnicy wyborczej, od zobowiązania, które następuje jeszcze dosyć w trudnym momencie, trzy dni przed samymi wyborami. Jeżeli takie zobowiązanie się podejmuje, to jakkolwiek by to nie brzmiało i jakkolwiek później nie wygląda sytuacja, trzeba to egzekwować i realizować zobowiązania – mówił dalej szef klubu PO.