Mówiąc najkrócej moja ocena kwalifikacji intelektualnych i innych pana pozwanego jest oceną bardzo surową. Ja tego nigdy nie ukrywałem. Nie uważam, żebym musiał tę tezę rozwijać. Czasem to mówię publicznie. To jest mój pogląd, oparty o obserwacje, aktywności zarówno w tej odległej w czasie, gdzie były też momenty bardzo dobre, jak i późniejsze, gdy tych momentów brakło” – mówił przed gdańskim sądem prezes PiS, Jarosław Kaczyński. 

Sądzę, że pozwany jest osobą, która nie przyjmuje takich informacji do wiadomości. Sądzę, że międzynarodową opinię publiczną trzeba informować o tym, kto jest w Polsce osobą poważną, a kto niepoważną. Często osoby, które nie mają kwalifikacji, żeby zabierać głos w różnych sprawach, są tam traktowane w sposób, w jaki nie powinny być traktowane. To po prostu szkodzi Polsce” – dodawał.