Wydaje się, że to zabezpieczenie [wydane przez TSUE] ma ambicje, aby działać nie tylko jak klasyczne zabezpieczenie, czyli wstrzymać pewne działania, które mogłyby nastąpić w przyszłości, ale wręcz ten dokument nakreśla oczekiwanie, żeby wywołać pewne skutki wsteczne, co samo w sobie jest niemożliwe do wykonania. Musiałoby spowodować zmiany prawne, a ewentualne zmiany prawne może wywołać tylko wyrok TSUE” – mówił w radiowej Jedynce minister Jacek Sasin.