Generalnie tej sytuacji przyglądam się już z boku, z zewnątrz, zupełnie nie angażując się w bieżącą politykę. Mam takie wrażenie, że generalnie rola czy waga tych taśm jest już dzisiaj dużo, dużo mniejsza, ich znaczenie jest dużo, dużo mniejsze niż to było 4 lata temu. Te taśmy wtedy były nowością, szokowały, bardzo wielu ministrów było nagranych. Tutaj mamy do czynienia z nagraniem osoby, dzisiaj premiera ale wtedy prywatnej osoby i co najważniejsze, myślę, że nawet w żaden sposób te taśmy nie powodują, że premier Morawiecki traci poparcie w najważniejszej części przy tych wyborach – stwierdził Krzysztof Łapiński w rozmowie z Dorotą Gawryluk w Polsat News. Jak dodał:

„W elektoracie PiS w żaden sposób premier nie traci, bo on przez ten elektorat został zaakceptowany, jest bardzo dobrze oceniany. Elektorat PiS, z tego co rozmawiam, mówi wprost, że Morawiecki to człowiek, który zrezygnował z pensji kilkunastokrotnie wyższej niż premier, w miesiąc mógłby zarobić tyle, co zarabia w rok jako premier, przyszedł do ciężkiej roboty, teraz jeszcze w kampanii jest taką lokomotywą PiS, więc to osoba, która dla działalności publicznej zrezygnowała z bardzo wysokich pensji. Poza tym też ludzie sobie myślą tak: przecież jak on był prezesem takiego banku, to trudno, żeby prezes tak wielkiego banku nie miał kontaktu z władzą, jakakolwiek ona jest”

Premier został zaakceptowany przez elektorat PiS. To już dzisiaj wyborcy PiS-u mówią „to nasz premier” i stoją za nim murem – mówił dalej były rzecznik PAD.