
Platforma kieruje do PKW pytanie o akcję Ministerstwa Cyfryzacji dot. dopisywania do spisów wyborców. Kierwiński: To nic innego jak zachęcanie do dopisywania się w Warszawie, żeby pomagać Jakiemu
„Jak patrzymy na to co robią ministrowie rządu PiS-u, to nie sposób nie odnieść wrażenia, że cała administracja rządowa została zaangażowana w kampanię wiceministra Patryka Jakiego. Wczoraj informowaliśmy o tym, że składamy doniesienie do prokuratury na nielegalne przetrzymywanie na terenie rządowym lawet ministra Jakiego. Wczoraj odbywały się konferencje ministra Jakiego, na których wykorzystywał komisję weryfikacyjną do prowadzenia kampanii wyborczej. Dziś mamy kolejne zaangażowanie rządowe. Ministerstwo Cyfryzacji, rządzone przez polityka związanego z obozem Zjednoczonej Prawicy, namawia do tego, że: „Jeżeli jesteś zameldowany w Lublinie, a chcesz oddać głos w Warszawie, to musisz się zarejestrować online”. Jest to robione jako akcja profrekwencyjna, która ma zachęcać do oddawania głosu. Nie wolno pozwolić na takie sformułowania. Możliwość dopisania się do rejestru wyborców, oddania głosu w innym miejscu niż miejsce zameldowania, ograniczona jest kwestią zamieszkiwania lub trwałego przebywania na terenie danego samorządu. To co robi Ministerstwo Cyfryzacji, kolejny raz posługując się przykładem Warszawy, to nic innego jak zachęcanie do tego, by masowo wpisywać się do rejestru wyborców w Warszawie, żeby pomagać Patrykowi Jakiemu” – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Marcin Kierwiński z PO.
Platforma wystosuje w tej sprawie pismo do Państwowej Komisji Wyborczej, czy kampania MC nie narusza Kodeksu wyborczego, czy nie stanowi nielegalnej agitacji.
Więcej z: Live

Berek: Nigdy ze strony rządu nie było żadnej wypowiedzi kwestionującej prawidłowość przeprowadzenia wyborów
Berek: Jeśli ktoś myśli, że się zatrzymamy i popadniemy w letarg – nie, tak nie będzie
Berek: Będziemy przedstawiali projekty ustaw i będziemy starali się wybrnąć z każdej sytuacji, w której okazywałoby się, że prezydent tych rozwiązań nie akceptuje
