– Jeżeli jakaś partia polityczna w skali kraju wykonuje swoje zobowiązania, robi to, co zapowiedziała, to sądzę, że można przyjąć, z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa, że ona będzie robiła to także na poziomie samorządów. To wydaje mi się ważna uwaga. Trzeba zwrócić uwagę na mechanizm kontroli. Wspominałem o kontroli, która jest przez instytucje, o których mówi prawo, referendum, decyzja rady powiatowej czy wojewódzkiej o odwołaniu władzy, możliwość krytyki, tylko czy to działa tak naprawdę do końca sprawnie? Wiem, że być może na tej sali są różne poglądy w tej sprawie. Pozwolę sobie przedstawić mój pogląd: różnie z tym bywa. Bo różny jest poziom aktywności społecznej. Nie ma dobrej kontroli bez aktywności społecznej. Bez tego, żeby mieszkańcy gminy, miasta, może najbardziej to dotyczy mniejszych gmin, byli jakoś tam aktywni. Jeżeli jest tak, a państwo dobrze wiedzą, że tak jest, że w wielu miejscach i organizacje społeczne, działające na terenie gminy czy powiatu, czy czasem szerzej i media są uzależnione od miejscowej władzy, to ta cała kontrola jest tak naprawdę fikcją – stwierdził Jarosław Kaczyński na konwencji w Zielonej Górze.
– Przypomnę, że my, tzn. władza PiS, koalicji prawicy powołała Instytut Wolności. Jest właśnie po to, żeby wspierać organizacje czy media lokalne, które nie chcą brać brać pieniędzy od miejscowej władzy, które chcą być niezależne, tym elementem kontroli. To naprawdę ważne. Działalność instytutu jest w tej chwili jeszcze w formie początkowej, zaczątkowej, ale my to chcemy rozwinąć. Chcemy zorganizować społeczności lokalne, bo bez tej kontroli nie ma – mówił dalej prezes PiS.
„Samorządy, wbrew temu, co by się mogło wydawać, mają naprawą dużą moc odbierania wolności. Mówiłem wielokrotnie, także w jednym z przemówień o księstewkach i księstwach, które powstały w Polsce, gdzie ludzie w pracy, na większym spotkaniu, słyszałem nawet o wypadkach, że na ulicy, boją się źle mówić o miejscowych rządzących. To nie jest wolność. To radykalne ograniczenie wolności. To trzeba za wszelką cenę zlikwidować i my to chcemy zlikwidować, bo właśnie o wolność o nam chodzi. I o wolność współdecydowania i wolność w znaczeniu negatywnym, że wolno nam krytykować władzę, w Warszawie, ale także w naszej gminie. To musi być zapewnione”