Nigdy na mnie nikt nie wpływał. Ja pani powiem więcej – gdyby była taka sytuacja, w której rozmawiałabym na ten temat zapewne z ludźmi, którzy mają większe przewidywania, jak będzie wyglądało zachowanie Romana Giertycha w kampanii wyborczej, to pewnie by mi od razu zasugerowali zmianę tego terminu. Ponieważ jedynymi osobami, z którymi się konsultuję, to jest prezydium komisji, czyli pan poseł Krajewski i pan poseł Rzymkowski, i takie decyzje podejmujemy, każdą z nich tak podjęłam, każdy ze świadków jest wzywany przez komisję bez konsultacji z kimkolwiek” – mówiła w Radiu Zet przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold i kandydatka PiS na prezydenta Krakowa, Małgorzata Wassermann.

Ja w ogóle nie traktuję tego jako zmierzenia się. Proszę zrozumieć, moja rola w tej komisji jest służebna. I chciałabym, żeby bardzo wyraźnie wybrzmiało to, po co powstała komisja – zwłaszcza jak słucham niektórych komentarzy, a zwłaszcza członków komisji, którzy nie wiedzą, co tam robią dwa lata. Komisja nie szuka złota. Komisja nie szuka tego, kto stoi za Marcinem P. Przedmiotem działania komisji jest rozliczenie urzędów i instytucji, które dopuściły się zaniedbań, że ta firma mogła działać trzy lata” – dodawała.