Hennig-Kloska: Straż Marszałkowska stanęła nam na drodze i nie pozwoliła wejść do sekretariatu biura marszałka Sejmu

Po tym, jak nie udało nam się z nikim skontaktować, paru posłów udało się marszałka [Sejmu] i tam sytuacja spotkała nas kompletnie kuriozalna. Straż Marszałkowska stanęła nam na drodze i nie pozwoliła nam wejść do sekretariatu biura marszałka Sejmu, nie pozwoliła tam wejść trzem posłom, którzy są tutaj, w swoim domu, którzy wypełniają mandat przyznany w wolnych wyborach przez obywateli. Nie wiem, czy dotychczas takie sytuacje się zdarzały. Jako poseł I  kadencji jestem oburzona takimi sytuacjami. Usłyszeliśmy, że w sekretariacie nie ma nikogo, kto mógłby nas przyjąć. W momencie, kiedy stwierdziliśmy, że strażnik po prostu łamie prawo, ograniczając nam wstęp do sekretariatu, w końcu zostaliśmy tam wpuszczeni i oczywiście okazało się, że sekretariat jest wypełniony ludźmi, z którymi możemy porozmawiać. Rozmowy nie przyniosły żadnego skutku, ale sam ten fakt, że najpierw zabroniono nam wejść do sekretariatu, wprowadzając nas w błąd, że w sekretariacie nie ma nikogo i utrudnia się nam w ten sposób wypełnianie mandatu i kontakt z marszałkiem, jest po prostu skandaliczny. Skandaliczne jest to, w jaki sposób wybiórczy traktuje się obywateli – stwierdziła Paulina Hennig-Kloska na briefingu w Sejmie.