Bielan: Niedawno Timmermans odkrył się jako przeciwnik jako tzw. dużego budżetu UE. Wydaje mi się, że jego dzisiejsze słowa należy z tym łączyć

Kontynuujemy dialog z KE, już od wielu tygodni, miesięcy. On się w tej chwili nałożył na bardzo trudne negocjacje dot. kolejnego 7-letniego budżetu UE. Nie [nie mamy pistoletu przyłożonego do głowy]. W tej sprawie jest bardzo duża rozbieżność między płatnikami netto, do których należy kraj pochodzenia przewodniczącego Timmermansa, czyli Holandia i beneficjentami, tzw. przyjaciółmi spójności. To koalicja 12, nawet 13 krajów, którą zbudowała Polska w ostatnich tygodniach i tę rozbieżność interesów widać również w dyskusji nt. art. 7. Całkiem niedawno wiceprzewodniczący Timmermans, chociaż teoretycznie wszyscy komisarze powinni reprezentować interes całej UE, odkrył się jako przeciwnik jako tzw. dużego budżetu UE, zaatakował na posiedzeniu kolegium komisarzy projekt budżetu, który przedstawiała KE i wydaje mi się, że jego dzisiejsze słowa należy z tym łączyć. To na pewno interes Holandii, żeby negocjacje nt. budżetu trwały jak najdłużej, bo kontynuowanie procedury z art. 7.1 w ciągu najbliższych kilku tygodni uniemożliwi przyjęcie tego budżetu z całą pewnością w tej kadencji PE i w tej kadencji KE. Musimy wiedzieć jedno i powinni wiedzieć o tym nasi widzowie. W ciągu najbliższych kilku tygodni trzeba przyjąć tzw. współczynniki, na podstawie której będą wyliczane tzw. koperty na poszczególne kraje. Jeżeli te współczynniki nie zostaną przyjęte do końca maja, skrajnie na początku czerwca, to w żaden sposób nie uda się zrealizować bardzo ambitnego planu KE, żeby ten budżet przyjąć w ciągu roku, a 7 lat temu budżet był przyjmowany aż przez 3 lata – mówił Adam Bielan w rozmowie z Dorotą Gawryluk w Polsat News, pytany o dzisiejszą decyzję KE ws. Polski.