23. dzień protestu w Sejmie. Rodzice apelują do prezydenta i prezesa Kaczyńskiego. Hartwich: Ten protest się nie kończy i my go nie zawieszamy

Zwracam się do pana prezydenta. Jestem jedną z tych matek, która właśnie w kampanii wyborczej rozmawiała z panem w Dworze Artusa. Panie prezydencie, szybko pan zareagował i przyszedł tutaj w drugi dzień protestu. Przyniósł nam pan wielką nadzieję, przyjął nasze postulaty i obiecał poprawę, lecz tak się nie stało. Najwyraźniej widać, że pan nic nie może, panie prezydencie, więc prosimy o spotkanie i przekazanie nam tego, że głowa państwa w tym kraju nic nie może. Nie chce się pochylić nad problemem najsłabszej grupy społecznej. A pan prezes Kaczyński i niby jego wrażliwość pozostawia nas na pastwę losu” – mówiła na konferencji prasowej w Sejmie Marzena Stanewicz.

Ten protest się nie kończy i my go nie zawieszamy. Wczoraj padły takie słowa kłamstwa. Poseł z PiS-u, pan Gryglas, powiedział, że ten protest będzie zawieszony lub zakończony. Powiedział, że był tutaj z osobami protestującymi, a nie był i nie zamienił ani jednego słowa. My tak naprawdę tego protestu ani nie zawieszamy, ani go nie kończymy. Usłyszeliśmy, że 25, 26 i 27 maja jest tutaj szczyt NATO i naprawdę będziemy tutaj do tego szczytu, ale będziemy jeszcze dłużej, bo nie zaprzestaniemy walki o życie naszych dzieci” – dodawała Iwona Hartwich.

Chciałem życzyć panu prezesowi bardzo serdecznie, z całego serca dużo zdrowia i powrotu do pełnej sprawności, ale chcemy też poprosić o to, żeby pochylił się nad naszym problemem i po prostu powiedział jedno słowo: pomożemy wam i zapalimy zielone światło. I pojedziemy do domu” – mówił Adrian Glinka.