Kaczyński: W polskich warunkach możliwa jest umowa polityczna co do podziału kompetencji i to się da zrobić bez zmiany konstytucji

Zawsze uważałem, iż ten model zastosowany przez mojego śp. brata i mnie jako premiera sprawdził się i warto by było go powtórzyć. Przyznam, że nawet myślałem, iż on się naturalnie odtworzy między tymi ośrodkami władzy. Oczywiście premier nie jest z nich wyłączony. Musi spotykać się, jeździć itd. Jednak dominującą rolę w moich czasach odgrywał ośrodek prezydencki. Na Rady Europejskie może jeździć też prezydent. Musi oczywiście uzgadniać stanowisko z rządem, lecz nic nie stoi na przeszkodzie, by otrzymał pełnomocnictwo i reprezentował kraj. Dziś to tak nie działa i prawdopodobnie jest to przyczyną napięć między rządem a prezydentem, a przecież tę sprawę można byłoby załatwić i wyeliminować niepotrzebne emocje – mówi Jarosław Kaczyński w rozmowie z „Gazetą Polską”.

Powrócę jeszcze do tego, co mówiłem przed chwilą o podziale obowiązków między mną, wówczas premierem, a moim śp. bratem – prezydentem. W polskich warunkach możliwa jest umowa polityczna co do podziału kompetencji i to się da zrobić bez zmiany konstytucji – mówi dalej.

Pytany, czy takie porozumienie nadal jest możliwe, odpowiada: – W mojej ocenie jest możliwe.