Miller: Obserwując sytuację Donalda i Michała Tusków patrzę ze współczuciem i niechęcią

Patrzę ze współczuciem i niechęcią [obserwując sytuację Donalda i Michała Tusków], dlatego że nie akceptuję sytuacji, w której dzieci są wykorzystywane politycznie przeciwko rodzicom albo odwrotnie. Uważam, że są wykorzystywane. Gdyby Michał Tusk nazywał się Bolesław Kowalski, nie byłby przesłuchiwany przez komisją śledczą. W tym przypadku decyduje nazwisko. Jest ewidentna potrzeba, by poprzez syna wyjść na ojca – mówił Leszek Miller w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet. Jak dodał, „prawie wszystkie pytania, które komisja zadała Michałowi Tuskowi, mogła zadać Donaldowi Tuskowi”.