Belka: Gdy rozmawiałem z Tuskiem o Amber Gold, to nie miałem wrażenia, że premier był po raz pierwszy informowany

Rozmawiałem z premierem Tuskiem przez telefon, kiedy powziąłem informacje, że Amber Gold inwestuje w tanie linie lotnicze OLT Express. Byłem tym poruszony, bo nikt na świecie nie inwestuje w tanie linie, jeśli nie zrobił biznesu globalnego. Inwestycja Amber Gold w tanie linie lotnicze OLT było paleniem pieniędzy. To było dla mnie jasne, że to oszustwo. To było przed tym, kiedy informacje o zatrudnieniu syna premiera pojawiły się w mediach. Nie pamiętam, kiedy to było – przyznał na początku przesłuchania przed komisją ds. Amber Gold były prezes NBP Marek Belka.

Jak dodał: Jednego dnia zadzwoniłem do trzech osób. Do redaktora naczelnego Rzeczpospolitej, do naczelnego Gazety Wyborczej. I później do premiera. Chciałem poinformować, że naczelni uczestniczą w oszustwie, że Amber Gold umieszcza w ich dziennikach reklamę. Obaj redaktorzy przyjęli to do wiadomości, mniej więcej za 2,5 tygodnia ustały reklamy. Tego dnia, może następnego zadzwoniłem do premiera. Mówiłem, że Amber Gold to nie tylko Amber Gold, ale też linia lotnicza. Nie mam wrażenia, że premier był po raz pierwszy informowany. Tusk przyjął to do wiadomości i przerwał rozmowę.

Belka pytany przez Marka Suskiego o to, co NBP zrobiło w tej sprawie: Zgłoszenie Amber Gold do prokuratury to byłoby wyjście poza mandat NBP. Nie było nielegalnej działalności kantorowej, co sprawdził nasz departament. To nie jest tak, że nic nie zrobiliśmy.