Brudziński: Nie było nigdy celem marszałka Kuchcińskiego usunięcie mediów z Sejmu. To był pretekst

Jak mówił Joachim Brudziński na Krakowskim Przedmieściu, w czasie manifestacji poparcia dla rządu i prezydenta organizowanej przez Gazetę Polską:

„Nie chcemy eskalacji, do której dąży opozycja i ci, którzy za ich plecami. Czy ktoś o zdrowych zmysłach jest w stanie uwierzyć w to, że to, z czym mieliśmy do czynienia w polskim Sejmie jest owocem wykluczenia z obrad posła Szczerby? Czy rzekomo to, że są ograniczone prawa mediów w Polsce, że jest brak wolności mediów? Ani wolność mediów nie jest zagrożona… Być może popełniliśmy błędy komunikacyjne. Biję się w piersi i chcę przeprosić tych, którzy zostali zdezorientowani. Bo nie ma, jak czasami można usłyszeć, jakiejś ustawy zakazującej pracę dziennikarzom. Jako polityk i jako były dziennikarz wiem to bardzo dobrze. Jesteśmy nawzajem na siebie skazani, ale z jednym warunkiem: nie chcę przychylnej informacji, chcę obiektywnej, a nie manipulacji”

Wicemarszałek Sejmu mówił, że Platforma posunęła się dalej, niż Samoobrona. Jak stwierdził dalej:

„Jest miejsce w polskim Sejmie dla wszystkich mediów. Nie było nigdy celem marszałka Kuchcińskiego usunięcie mediów z Sejmu. To był pretekst. Bo jak usłyszeliśmy z ust ludzi, którzy pobierają dzisiaj emeryturę w wysokości nawet 19 tys. zł, oni nie są w stanie przeżyć za 2 tys. zł. Połowa emerytów w Polsce dzisiaj żyje za 2 tys. zł, a ci, którzy przed 1989 rokiem prześladowali opozycję, nie są w stanie przeżyć, mówiąc, że to zemsta. To nie zemsta. To przywrócenie do elementarnego poczucia sprawiedliwości”

Dla przypomnienia: marszałek Sejmu Marek Kuchciński chciał wprowadzić limit – 2 dziennikarzy na jedną redakcję, zakazać używania kamer na galerii i większości sejmowych korytarzy oraz przenieść część dziennikarzy do bocznego budynku F.