Pikul o Piotrowiczu: Nie może być tak, że człowiek, który był w aparacie represji, dzisiaj ustala normy moralne

To mój gest rozpaczy. Do kogo mam się udać, żeby ta tendencja nie miała miejsca? To rechot historii. Ciężko mi się o tym mówi, bo nigdy nie studiowałem życia pana Piotrowicza, nie interesowałem się jego życiem. Mieliśmy jeden kontakt w areszcie i nigdy wcześniej ani później się nie widzieliśmy. Nie może być tak, że człowiek, który był w aparacie represji w tamtych czasach, dzisiaj ustala normy moralne i poczucia wszystkich, ze mną na czele, wmawiając mi i oczekując potwierdzenia faktu, jakoby się dla mnie poświęcał i ratował mnie przed tymże aparatem – mówił Antoni Pikul w rozmowie z Justyną Pochanke w „Faktach po faktach” TVN24. Jak dodał:

„Powtarzam: pan Piotrowicz nigdy mi nie pomagał. Jedyna działalność, jaką wtedy dokonywał, to stworzenie aktu oskarżenia w sytuacji, kiedy materiał dowodowy był tak kiepski, że sąd wojskowy umorzył sprawę z powodu braku dowodów winy”

Pan Piotrowicz nigdy nie wykonał w moją stronę żadnego gestu pomocy – dodał Pikul.