Kaczyński w Białymstoku: Niemieckie elity nie potrafiły zdobyć się na żaden sprzeciw wobec zbrodni, które się odbywały
Jak mówił Jarosław Kaczyński w Białymstoku:
„Tutaj, w tym miejscu stała wielka synagoga. Synagoga, w której skupiała się bardzo liczna społeczność żydowska Białegostoku. 27 czerwca 1941 roku wojska niemieckie, które wkroczyły do Białegostoku, dopuściły się monstrualnej zbrodni. Zamordowano ok. 2,5 tys. żydów, ok. tysiąca spalono żywcem w synagodze. Był to początek Holocaustu. Holocaust jako zaplanowana operacja nie był jeszcze wtedy ostatecznie postanowiony i rozpoczęty, ale ten akt można traktować jako pierwszy krok tej monstrualnej, niebywałej ludobójczej zbrodni. Dlatego musimy o tym fakcie pamiętać. Także dlatego, żeby właściwie adresować to wszystko, co wiąże się z odpowiedzialnością, z winą, bo to była wina państwa niemieckiego i wina narodu niemieckiego, który to państwo popierało, władzę Adolfa Hitlera popierał twardo aż do 1945 roku – mimo, że przynajmniej od 1941 roku klęska Niemiec była przesądzona”
„Niemieckie elity nie potrafiły się zdobyć na żaden realny sprzeciw”
„Niemieckie elity nie potrafiły się zdobyć na żaden realny sprzeciw, uczynić niczego, nawet w obliczu oczywistej – dla każdego racjonalnie myślącego człowieka – klęski, swojego państwa, narodu. Mieliśmy tutaj do czynienia ze swego rodzaju zbrodniczym, przerażający opętaniem. Musimy o tym mówić, mówić dlatego, że to ostrzeżenie dla całej ludzkości, o którym trzeba pamiętać dzisiaj, ale także za 100, 200, 300, 500 czy 1000 lat. Ta zbrodnia była rzeczywiście niebywała. Ale musimy mówić o tym także i dlatego, żeby odpowiedzialność była właściwie adresowana, żeby odpowiedzialność nie była – jak to się próbuje czynić – dzielona. Oczywiście nie było tak, by po stronie innych narodów Europy – także narodu polskiego – nie dopuszczono się czynów haniebnych i zbrodniczych. Dopuszczano się, ale żaden z tych czynów nie mógł mieć miejsca, gdyby nie Niemcy i ich agresja, zniszczenie państw, w tym państwa polskiego, które były – niezależnie od swoich mankamentów – gwarancją tego, że wielkiej zbrodni się nie dokonuje. Były także gwarancją dla narodu żydowskiego, mimo całego, bardzo istotnego, wielkiego wzrostu antysemityzmu w Europie w latach 30. Powtarzam: wina jest jasna, określona i trzeba o tym mówić. Nie można jej przysłaniać różnego rodzaju operacjami typu tych, które były zorganizowane wokół Jedwabnego, gdzie przedstawiono zbrodnię, której się rzeczywiście dopuszczano, ale w sposób nie mający nic wspólnego z jej rzeczywistym przebiegiem, z faktami. O tym też trzeba pamiętać, bo trzeba pamiętać, gdzie, w jakiej kulturze są wielkie zagrożenia dla Europy, świata, moralnego porządku”
„Dziś mamy w Europie nową wielką falę antysemityzmu”
„Jest jeszcze jedna sprawa. Dziś mamy w Europie nową wielką falę antysemityzmu. Czasem zupełnie jawnego, czasami cichego, dyskretnego, koncentrującego się na atakach na Państwo Izrael. Otóż pamiętajmy: Państwo Izrael jest – można powiedzieć – przyczółkiem naszej kultury w tamym świecie, z którym musimy współpracować i musimy dążyć do tego, by nasze sposoby myślenie, ideały się zbliżały, ale w świecie który jest, jaki jest. Można to bez żadnego trudu ustalić, określić. Temu też musimy się przeciwstawiać, mówić ciągle o tym, do czego to prowadzi. do czego prowadzi antysemityzm – w każdej formie, także tej dzisiejszej”