Duda: Konstytucja z 1997 to konstytucja czasu przejściowego
Jak mówił prezydent Duda w przemówieniu na pl. Zamkowym:
Co z tego, że w konstytucji jest mowa o osobach niepełnosprawnych, kiedy w art. 69 jest mowa o tym, że władze publiczne powinny im zapewnić pomoc w zapewnieniu egzystencji. Wszyscy wiemy po latach, co to znaczy – po prostu przeżycie, życie de facto w ubóstwie. Tymczasem w konstytucji powinna być mowa o życiu godnym, na takim poziomie, na jakim powinien znajdować się człowiek i jaki państwo powinno zapewnić temu, który został dotknięty niepełnosprawnością. To szczególne zwrócenie uwagi ze strony państwa i szczególne zwrócenie uwagi na potrzeby rodziny wychowującej dzieci. Zwłaszcza wychowującej dzieci dotknięte niepełnosprawnością. To są bohaterowie, których państwo powinno mieć pod szczególną opieką. Gdzie te standardy, które we współczesnym świecie wyznaczają nowoczesność, które wyznaczają siłę państwa. Bo państwo zawsze jest silne siłą swoich obywateli i także tego, jak są traktowani w państwie.
„Konstytucja czasu przejściowego”
I to jest niezwykle ważne, i to przyszła konstytucja powinna gwarantować. I o tym właśnie w aspekcie tej przyszłej konstytucji powinniśmy przede wszystkim rozmawiać. O tym jak przez nią ma być chroniony obywatel, czyli suweren. Muszą być przez nią wzmocnione zapisy dotyczące np. świadczeń emerytalnych. Jak to się stało, że w obliczu konstytucji, która teoretycznie o tym mówi, w obliczu TK, który teoretycznie ma bronić praw obywatelskich podwyższono Polakom wiek emerytalny i nie mieli tu żadnej ochrony. Jak napisano konstytucję i jak jej strzeżono, skoro coś takiego uznano za legalne? Przecież nie o to chodzi, suweren ma przede wszystkim głos. A oczekiwanie społeczne, to oczekiwanie spokojnego życia i bezpieczeństwa, także socjalnego. Jak to się stało, że tylu ludzi znalazło się poza ochroną kodeksu pracy? Dziś rzeczywiście, po prawie 20 latach funkcjonowania tej konstytucji: To jest konstytucja czasu przejściowego, nie wszystko udało się w niej na pewno dobrze uregulować. Nie wolno nam nad tym przejść do porządku dziennego. Powinniśmy to naprawić, po spokojnej debacie.
fot. KPRP