Kamiński pyta MON o broń elektromagnetyczną. „Czy mózgi liderów Polski zostały już zaatakowane?”

Sprawą broni elektromagnetycznej – która pojawiła się w polityce po ubiegłotygodniowym spotkaniu szefa MON w Toruniu – zainteresowała się opozycja. Poseł PO Michał Kamiński skierował do MON interpelecję w tej sprawie. Jak czytamy w niej:

„Biorąc pod uwagę, że z wypowiedzi ludzi informujących Pana Ministra o niepokojących zjawiskach związanych z działaniem broni elektromagnetycznej jednoznacznie wynika, że jej inspiratorami są państwa bądź organizacje wrogie naszemu krajowi, rodzi się przypuszczenie, że oczywistym celem tej broni mogą być układy nerwowe ewentualnie mózgi najważniejszych osób w państwie. W związku z tym chciałbym zapytać, czy resort obrony podejmuje jakieś szczególne działania mogące chronić w tej kwestii najważniejsze osoby w państwie. Chciałbym się także dowiedzieć, czy istnieje procedura mogąca ustalić, czy ktoś z najważniejszych osób w państwie stał się już obiektem wrogiego elektromagnetycznego ataku?”

Polityk Platformy chce się też dowiedzieć m.in. „1) Jak jednostka organizacyjna MON zajmuje się tą sprawą 2) Co jest formalnym powodem działań ministerstwa 3) Jeśli jest to formalna decyzja ministra, czy można poznać jej treść i uzasadnienie 4) Czy Ministerstwo dysponuje informacjami, a jeśli tak, to od kogo, że „broń elektormagnetyczna istnieje”.

Kamiński pyta MON też o koszty działań w sprawie. Przypomnijmy: Minister Antoni Macierewicz na spotkaniu w Toruniu w ubiegłą sobotę zapowiedział – po pytaniach uczestników – że MON przyjrzy się sprawie rzekomego testowania „broni elektromagnetycznej” w Polsce.