Ziobro: Polski rząd nie jest ulubieńcem salonów europejskich. Sprzeciwiamy się nowym zasadom ws. uchodźców
Jak mówił Zbigniew Ziobro w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet:
„List [komisarza Timmermansa] nie był do końca grzeczny i zgodny z zasadami kurtuazji, bo dobry obyczaj dyplomacji nakazuje, by wysłać list do adresata, a potem dopiero publicznie go ogłaszać. Do tej pory listu nie dostałem, więc opieram się na informacjach medialnych. Odpowiem wtedy, kiedy go dostanę. Wyrażam ubolewanie, że komisarz nie zechciał mi wysłać. Uprzejmie prosiłbym komisarza, by dochował zasad kurtuazji, które są standardem w UE, bo Polska nie jest krajem trzeciego świata, który można traktować jako Bantustan”
Dalej mówił:
„Polski rząd na pewno nie jest ulubieńcem salonów europejskich. Po pierwsze dlatego, że sprzeciwiamy się wprowadzeniu nowych zasad rozmieszczania uchodźców czy imigrantów islamskich. Nam tu się szykuje 100 tys. imigrantów i wiadomo, to wywołuje wściekłość i zaczerwienienie na twarzach niejednego eurokraty, że polski rząd Beaty Szydło, PiS i Zjednoczonej Prawicy nie zgodzi się na to, dlatego oni chcieliby zmiany w Polsce i będą wywierać presję”
Ziobro mówił też:
„Ich, czyli urzędników UE interesuje to, żebyśmy partycypowali finansowo w rozwiązaniu problemu uchodźców, czyli problemu, który sami sobie nawarzyli i przyjęli do Polski docelowo kilkaset tysięcy – na przestrzeni lat – uchodźców islamskich i płacili za to. Gdybyśmy się na to zgodzili, nie byłoby 500 zł na każde dziecko, bo musielibyśmy część środków przekazać na utrzymanie uchodźców”