PEK: Szef MSZ przygotuje dla PAD stanowisko Polski. Apeluję, by PAD jechał na szczyt RE
Premier Kopacz datę pierwszego posiedzenia Sejmu ustaloną przez prezydenta – na 12 listopada – nazwała dziś „wyjątkowo niefortunną”. Jak mówiła podczas oświadczenia w KPRM:
„Nie znam motywów, które kierowały prezydentem Dudą, gdy wyznaczał termin posiedzenia Sejmu na 12 listopada. Od kwietnia było wiadomo, że w tym samym dniu odbędzie się międzynarodowy szczyt ws. migracji. Wiadomym również było, że po tym szczycie odbędzie się posiedzenie Rady Europejskiej. Ja dzisiaj nie wyobrażam sobie, że w tym posiedzeniu RE nie będzie uczestniczył przedstawiciel Polski. Dlaczego? Bo to właśnie Polska stworzyła wokół siebie grupę, bardzo zdecydowaną, która mówiła jednym głosem i sprzeciwiała się implementacji stałego mechanizmu rozdziału migracji. Mówiliśmy głosem, który oznaczał tyle, że Polacy przyjmą tylu migrantów, na ilu nas stać. I ten głos był mocno zauważony w Europie.
Dzisiejsze spotkanie Rady Europejskiej wyznaczonone na 12 listopada, to będzie spotkanie, na którym będziemy kontynuować, i nie wykluczam, że właśnie podczas tego spotkania będzie powrót do tematu stałego mechanizmu rozdziału uchodźców. To jest stanowisko Komisji Europejskiej. Więc jeśli dzisiaj jedynym symbolem polskiej dyplomacji ma być puste krzesło, to dzisiaj będziemy mieli tylko i wyłącznie dyskusję, której będziemy jedynie obserwatorami, ale niestety będziemy musieli dostosować się do tych ustaleń, które zapadną na spotkaniu Rady Europejskiej, zawarte w konkluzjach”
PEK krytykowała też współpracowników PAD-a i polityków PiS:
„Jeśli słyszę dziś doradców pana prezydenta, którzy mówią: „to nie jest ważne”, to chcę powiedzieć, że to jest brak kompetencji. Właśnie na nieformalnych Radach Europejskich, prezentowane jest stanowisko każdego rządu, każdego państwa cżłonkowskiego. Potem, po tej burzliwej niekiedy dyskusji, na formalnej Radzie powstają konkluzje. Które już są obowiązujące. Dlatego nie wyobrażam sobie, aby nie skorzystać z co najmniej dwóch scenariuszy. Pierwszy jest niemożliwy, mówię od razu. Mam nałożony obowiązek przez polską Konstytucję, by złożyć dymisję mojego rządu na pierwszym posiedzeniu Sejmu. Drugi wariant – to obecność prezydenta. Jeśli dzisiaj mamy wybierać między tymi dwoma wariantami, bo trzeciego sobie nie wyobrażam – że dumny polski kraj będzie reprezentował premier innego rządu, to dzisiaj mogę tylko i wyłącznie poprosić prezydenta, aby reprezentował Polskę na tej Radzie”
Kopacz przyznała, że Grzegorz Schetyna w imieniu polskiego rządu przygotuje stanowisko dla prezydenta Dudy:
„Polski rząd przygotowuje teraz stanowisko dla osoby, która będzie uczestniczyć – konkretnie pana prezydenta – w Radzie, stanowisko polskie ws. migracji. To stanowisko się nie zmieniło. Dlatego zleciłam ministrowi spraw zagranicznych, aby przygotował stanowisko Polski, które przejmiemy drogą obiegową przez Radę Ministrów i prześlemy do Pałacu Prezydenckiego”