PEK w “Pytaniu na śniadanie”: Jestem bardzo decyzyjna
– Wbrew temu, co niechętni mi obserwatorzy mówią, jestem bardzo decyzyjna. Musiałam tę trudną decyzję podjąć i bywa to tak: zastanawiam się – krócej/dłużej – kiedy podejmę tę decyzję to ona już obowiązuje – mówiła premier Ewa Kopacz, pytana w “Pytaniu na śniadanie”, czy ciężko było rozstać się jej z zawodem lekarza.
“Generalnie jestem osobą dość optymistyczną i dość zadowoloną z życia, niezależnie od trudności. Staram się nie zatruwać życia zmartwieniami czy mnożeniem problemów. Te, które są, staram się rozwiązywać i patrzę z optymizmem w przyszłość. Cieszę się każdym dniem, każdą chwilę spędzoną z Julkiem, z moją córką. Z nią często rozmawiam, nawet wtedy, kiedy jest na dyżurach, bo to nasze wspólne rozmowy. Ona jest lekarzem, mój zięć jest lekarzem. Oni obydwoje mówią: chyba Julek też będzie lekarzem. Chcę powiedzieć na koniec, że to najważniejszy facet w moim życiu”
Na pytanie, co szefowa rządu zrobiłaby, mając dzień w wolny, PEK odpowiedziała: – Z moją skłonnością do porządkowania pomieszczeń, na pewno zabrałabym się za sprzątanie. Lubię przebywać w pomieszczeniach, w których wszystko ma swoje miejsce, ale to raczej skrzywienie zawodowe. – To po programie zostanie pani z nami i posprząta to, co Julek nabałaganił – powiedział do premier prowadzący rozmowę Tomasz Kammel.
PEK przyznała też, że gotowanie nie jest jej najsilniejszą stroną ale musiała nauczyć się gotowania potraw, które lubi Julek. Kammel zapytał także szefową, czy “czasem się boi”: – W polityce trzeba mieć odwagę, determinację i twardą skórę. Wiadomo, że w polityce się dostaje od czasu do czasu.
Ewa Kopacz mówiła także o kobietach w polityce:
“Kobiety powinny bardzo mocno wchodzić w politykę. Wtedy język będzie inny. Kobiety łagodzą obyczaje. Bardziej starannie dobierają słowa, nawet w takich ostrych starciach. Są bardziej konsekwentne – mogę o tym powiedzieć z autopsji. Są dość uparte, jeśli chodzi o realizację tego, co sobie założą. Są pracowite”