Tusk: Funkcja przewodniczącego RE to prawdopodobnie moja ostatnia funkcja polityczna
Stwierdzenie Donalda Tuska na dzisiejszej konferencji prasowej w Brukseli będzie najpewniej jednym z najczęściej cytowanych zdań weekendu. Jak mówił przewodniczący Rady Europejskiej:
„Gdybym myślał o swojej przyszłości w tej perspektywie reelekcji, to musiałbym myśleć tylko o tym, jak zyskiwać przychylność poszczególnych liderów, głównych graczy, instytucji. A jak państwo wiecie, tego nikt mi nie może zarzucić. Jak czytam też czasem państwa komentarze i opinie, to co do tego jesteśmy zgodni, że na pewno nie poświęcam tutaj czasu, żeby budować sobie opinię bezpiecznego, miłego, i przytulnego faceta, tylko stawiam sprawy w sposób czasami niekonwencjonalny. Bo praktyka była do niedawna inna. Ja nie będę udawał, że wszystko mi się podoba, kiedy mi się nie podoba. I to nie zawsze jest mile widziane w Brukseli, ale ja nie zmienię swojego sposobu postępowania. A jeśli będzie to oznaczało, że będę tu 2,5 roku, a nie 5 lat, to warto tę cenę zapłacić. Ja będę działał wyłącznie tak, jak sądzę, że przyniesie to efekty. A czy za to będzie nagroda czy kara, przychylna opinia czy zła – ponieważ to jest prawdopodobnie moje ostatnie zajęcie polityczne, więc stać mnie na niepolityczne zachowanie. Mówię, co myślę, i robię to, co uważam za stosowne”