Nowacka: Jeśli na debatę liderów nie przyjdzie Beata Szydło, to oczekuję obecności Kaczyńskiego
– Jeśli ma być tak, że w tej chwili PO i PiS będą promowały modę demokracji sondażowej, to to nie jest ani dobre, ani właściwe, ani konstytucyjne. Nie ma powodów, aby panie Kopacz i Szydło – z całą sympatią i szacunkiem – dyskutowały sobie same, a całą resztę od razu próbują zepchnąć do jakiejś innej kategorii – mówiła dziś na briefingu w Sejmie liderka Zjednoczonej Lewicy.
Barbara Nowacka przekonywała, iż czymś niezrozumiałym jest, że sztaby PO i PiS ignorują inne formacje startujące w wyborach:
„Wszystkie partie uzyskały taki sam mandat do udziału w debatach, i wszystkie partie powinny wystawiać rzeczywistych liderów i liderki. Dlatego też oczekuję, iż 20 października przyjdą na debatę – na której będę – pani premier Ewa Kopacz i pani Beata Szydło”
Liderka ZL stwierdziła, że jeśli kandydatka PiS na premiera nie pojawi się na debacie 20 października, to logicznym i oczekiwaniem rozwiązaniem byłby udział w dyskusji liderów Jarosława Kaczyńskiego:
„Będą dwie debaty, na jedną ustawiła się Platforma z PiS-em. To nie będzie równa szansa. Chyba że na drugą debatę, z ramienia PiS, przyjdzie prezes Jarosław Kaczyński. Taki wybór byśmy zrozumieli. Natomiast nie ma naszej zgody – takiej zgody obywatelskiej – na dzielenie na lepszych i gorszych, na tworzenie duopolu. Są inne partie, które winny mieć takie same możliwości debatowania, jak równi z równymi. Albo mamy demokrację, albo mamy >>sondażownię<<„