PEK odpowiada PAD: Prezydent na pewno wróci, bo posadę ma całkiem niezłą
Premier Kopacz na konferencji w Białymstoku odniosła się do słów prezydenta Dudy z Londynu, w której PAD stwierdził, iż nie miałby odwagi, by namawiać mieszkających na Wyspach Polaków do powrotu do ojczyzny:
„To trudne. Mamy prezydenta, który nie tak dawno został wybrany w powszechnych wyborach. To już nie jest ktoś, kto jest w opozycji, polityk, który ubiega się o mandat do parlamentu czy stanowisko prezydenta. To wybrany prezydent, którego obowiązkiem jest budowanie dobrego wizerunku naszego kraju na zewnątrz. Wiecie, że ten wizerunek trzeba mozolnie i długo budować, a niekiedy można go zniszczyć jednym zdaniem czy słowem. Dlatego bardzo często mówię o odpowiedzialności polityków za słowa.
Jeśli mogę dzisiaj skomentować te słowa, to tylko pytaniem: Jak ci inwestorzy, na których tak bardzo czekamy – bo ci inwestorzy, którzy tu przyjadą, to ci, którzy będą dawać miejsca pracy i również z naszymi przedsiębiorcami budować nasze PKB – jak oni mają przyjechać do kraju, w którego rozwój i sukces nie wierzy nawet głowa państwa? To jest obowiązkiem – nie tylko przywilejem – głowy państwa, budowanie dobrego wizerunku naszego kraju. Mnie się nie zdarzyło nigdy, jadąc za granicę, powiedzieć czegokolwiek złego nt. mojego kraju, bo jestem emocjonalnie związana z tym krajem. Po prostu go kocham”
Premier Kopacz stwierdziła też:
„Pan prezydent na pewno wróci, bo posadę ma całkiem niezłą. Więc myślę, że pan prezydent na pewno wróci”
Dalej mówiła:
„Kiedy rządził PiS, najwięcej, około 2 mln ludzi wyjechało z naszego kraju. Nawołuję – i to apel nie tylko do ludzi, którzy wyjeżdżają za granicę, i są politykami z pierwszych stron gazet. Każdy polityk, który jedzie za granicę, powinien mieć w sobie tyle dobrej woli, by mówić o naszym kraju jak najlepiej”
Na pytanie o słowa PAD, który ws. systemu kwotowego wsparł premier:
„Wsparłby mnie wtedy, kiedy zwołałby RBN”