Kowal: Jeśli nie ma woli, bym był na listach, to przyjmuję to do wiadomości. Umowa może być jeszcze wykonana
Polityk Polski Razem, który został skreślony przez Jarosława Kaczyńskiego z list wyborczych zjednoczonej prawicy, po raz pierwszy odniósł się do decyzji publicznie.
– Podpisaliśmy rok temu umowę jako partia. Umowę, która w części jest wykonana, a w znaczącej części – nie odnoszącej się tylko do mnie – nie jest wykonana. Najlepiej powiedzieć prawdę. Prawda jest taka, że zapewnienia ustne były takie, że ta umowa zostanie w stu procentach wykonana – mówił Paweł Kowal w TV Republika, odnosząc się do listu, który do Jarosława Kaczyńskiego skierował prezes Polski Razem Jarosław Gowin.
Jak przyznał Kowal, ta umowa może być jeszcze wykonana i „nie ma co stawiać kropek nad i”, ponieważ – jak podreślił polityk Polski Razem – nie było dotąd oficjalnego komunikatu ze strony PiS w tej sprawie.
– Jeśli chodzi o mnie… Gdy rok temu Jarosław Gowin zapytał mnie, czy chcę kandydować, powiedziałem, żeby wybrać jakieś skromne rozwiązanie, ze względu na moje zaangażowanie zawodowe, i że wydaje mi się, że jeśli jest jakiś wspólny obóz i wspólna sprawa, to przekonam wyborców centrowych do takiej właśnie wspólnej sprawy – mówił Paweł Kowal pytany o swój udział na listach zjednoczonej prawicy. Jak stwierdził: – Jeśli dziś nie ma takiej woli [by Kowal był na listach – red.], to ja to przyjmuję do wiadomości. Nie chcę się za bardzo użalać.
Kowal stwierdził, iż zdaje sobie sprawę, iż dla wielu wyborców PiS może być kontrowersyjny.