PEK: Nie chcę, by Polska stała się placem apelowym, po którym przemieszcza się pani Szydło i wyłącznie apeluje
Premier Kopacz na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu była pytana o dzisiejsze słowa Beaty Szydło. Jak stwierdziła szefowa rządu:
„Przyzwyczaiłam się, że pani Beata Szydło jako świetny uczeń pana prezesa Kaczyńskiego posługuje się takim językiem. Bardzo często słyszę, kiedy poseł Szydło apeluje z różnych części Polski o to, żebym się wzięła do pracy, żeby załatwiła jeden czy drugi problem. Jednocześnie ignorując te informacje, które do niej docierają. Takie, że ja się tym właśnie zajmuję i rozwiazuję te problemy, w przeciwieństwie do Beaty Szydło, która ogranicza swoją pracę do apeli. Ja nie chcę, aby Polska stała się wielkim placem apelowym, gdzie pani Szydło przemieszcza się po całym kraju, żeby do mnie apelować. Do mnie nie trzeba apelować. Wiem, jakie obowiązki leżą po stronie Prezesa Rady Ministrów”
Jak dodawała PEK:
„Dzisiejsze obchody pokazują, że wykorzystywanie symboli Solidarności i tego wyjątkowego święta służy promowaniu jednej partii. Partii, która dziś tak naprawdę bije się o władzę w tym kraju. „Solidarność” w latach 80. biła się właśnie o to, by nie było monopolu jednej partii. Więc chciałabym, żeby pani Szydło dobrze zrozumiała moje słowa. Rozmawiam z każdym”