Kamiński o „młodzieńczej dezynwolturze” Dudy: Rolą rządu było delikatnie upomnieć PAD
– Za politykę zagraniczną państwa odpowiada rząd. Rząd nie zgłaszał wobec prezydenta postulatu zgłaszania daleko idących propozycji dotyczących zmiany formuły zajmowania się Ukrainą przez Zachód. Takich instrukcji prezydent nie dostał, a więc wykroczył poza to, co mieści się w ramach jego konstytucyjnych obowiązków – mówił na antenie TVN BiŚ Michał Kamiński. – Mam nadzieję, że z braku doświadczenia i z pewnej takiej młodzieńczej dezynwoltury pan prezydent Duda zrobił to, co zrobił. A wolą rządu jest delikatnie go w tej sprawie upomnieć. To się stało – dodawał w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską.
Jak mówił dalej doradca premier Kopacz, nawiązując do wypowiedzi prezydenta Dudy dotyczącej potrzeby rozszerzenia formuły normandzkiej:
„Prezydent powoływał się na swoją rozmowę z prezydentem Poroszenko. Dzisiaj usłyszeliśmy od Poroszenko, że on sobie tego typu inicjatyw nie życzy. Powstaje więc pytanie: czy prezydent Duda rozmawiał z Poroszenko o tej sprawie i uzyskał od niego zgodnę na tego typu inicjatywę? (…) Równie prawdopodobne wydaje się, że prezydent Duda rozmawiał z prezydentem Poroszenko ale mu nie powiedział, co zamierza robić. I to byłaby kolejna niezręczność. Tutaj wychodzi brak doświadczenia prezydenta Dudy w polityce międzynarodowej i to jest najlepsza dla niego interpetacja. Bo nie chciałbym zakładać, że to próba wywołania wojny na górze”
Kamiński przyznał, iż rząd w tej sprawie nie chciał zaogniać sytuacji:
„Myśmy milczeli, dopóki głosu nie zabrał prezydent Poroszenko. Rząd nie chciał zaogniać sytuacji. Te sprawy są bardzo delikatne. Wiemy, jak łatwo wrogowie Polski – także na Zachodzie, ci, którzy są niegłusi na rosyjską propagandę – chcieliby przypiąć Polsce łatkę państwa awanturniczego, bo taka jest propaganda rosyjska w tej kwestii”