"To jest projekt, który pojawił się ponad rok temu. Wiosną 2014 r. ambasador Polski w Lizbonie to zaproponował, to zostało zaakceptowane przez mojego poprzednika. Nagrodę przyznaje prezydent RP - osobom z zza granicy, którzy mają wkład w skuteczne rozwiązywanie polskich problemów i tak było w tym przypadku (...) To pewien gest, można się z nim nie zgadzać, ale trzeba spokojnie to ocenić".

"Wiem, że to wywołało burzę w szklance wody. Bo nie widzę tutaj jakiegoś wielkiego problemu. Proszę pamiętać, że to miejsce [sieć sklepów "Biedronka"] daje pracę 58 tys. ludzi, zainwestowane są setki milionów złotych w Polsce. To jest firma, która jest z Polską bardzo związana i która ma duży wpływ na naszą codzienność".

"Kancelaria Prezydenta też prowadzi własną politykę, jeśli chodzi o odznaczenia. Tam jest adresat tych kwestii".