Magdalena Ogórek podsumowuje swoją kampanię. Jak mówiła: – Dziękuję SLD za to, że pomogli mi wystartować. Zgodzili się mi pomóc. To duża odwaga ze strony SLD, żeby wspomóc kobietę. Jak podkreślam: jestem jedyną kobietą w tym wyścigu. Trudno się dziwić, ponieważ żyjemy w kraju, w którym – jak wynika z danych KE – 59 dni w roku Polka pracuje z darmo. Żyjemy w kraju, w którym wiele stanowisk decyzyjnych jest zarezerwowanych dla mężczyzn.

Dalej mówiła o „zmasowanym ataku”: – Oficjalnie kobieta może wystartować w wyborach prezydenckich, ale natychmiast jest poddana zmasowanemu atakowi. Ta kampania najlepiej to pokazała. Chciałabym, żeby kampania przetarła szlak dla kobiet, które będą wpływały na losy naszego kraju.

Pytana przez dziennikarzy o sondaże: – Nie przywiązywałabym się do tych wyników sondażowych. W Wielkiej Brytanii też były sondaże, a wybory skończy się, jak się skończyły. Najważniejszy sondaż 10 maja.

O ew. poparcie w II turze: – Niczego nie rozważam, do 10 maja walczę.

O kampanii: – Niczego bym nie zmieniła.