
PBK w Legnicy o roli NGOsów, ale też o swoich wspomnieniach
Spotkanie prezydenta Komorowskiego z przedstawicielami lokalnych NGO-sów w Legnicy nie ograniczyło się tylko do deklaracji prezydenta, że po wygranych wyborach będzie wspierać i szukać sojuszników dla organizacji pozarządowych. Prezydent, który urodził się w Obornikach Śląskich (woj. dolnośląskie) mówił też o trudnej historii tego regionu, która daje jednak nadzieje na lepszą przyszłość.
Jak mówił – wspominając m.in. swoje dzieciństwo – na Dolnym Śląsku „każdy jest skądś, tak jak w USA każdy wysiadł z jakiegoś statku, tak tutaj każdy wysiadł z jakiegoś pociągu”. Wspominał też swoją wizytę w Legnicy w roli wiceministra obrony narodowej. Jak mówił, przed ludźmi, którzy tu mieszkają, stoi konieczność „sklejania rozbitego lustra” i budowania na nowo swojej tożsamości. To było jedno z najbardziej osobistych przemówień prezydenta w ostatnich dniach.
Spotkanie w Legnicy przebiegało w bardzo ciepłej atmosferze. Byli tu nie tylko przedstawiciele NGO-sów, ale również czołnkowie lokalnych komitetów poparcia z całego regionu. Odśpiewano nawet „Sto lat” prezydentowi i Pierwszej Damie, co często zdarza się podczas spotkań prezydenta na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie.
Więcej z: Live
Mastalerek zapowiada spotkanie prezydenta z Brzoską
Gaśnica i szpital w Oleśnicy. Bodnar zapowiada kolejne kroki ws. immunitetu Brauna
