Były naciski i to też publiczne, więc to nie jest nic, co było ukryte, żeby nie doszło do zwołania Zgromadzenia, żeby nie doszło do zaprzysiężenia o czasie prezydenta [Nawrockiego]. Były naciski, publicznie w mediach, były zadawane pytania, były formułowane tego typu sugestie. Tak i przychodzili do niego [do Szymona Hołowni] i sugerowali oczywiście, nie jestem od tego, żeby personalia ujawniać, natomiast zwracam uwagę, że to się po prostu w przestrzeni publicznej pojawiało – stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Jeden na jeden” TVN24.