– Nie porównujmy tych dwóch sytuacji [wyborów samorządowych 2014 i wyborów prezydenckich 2025]. Wtedy mieliśmy do czynienia z autentyczną anomalią, ogromne ilości głosów nieważnych, które ani nigdy wcześniej, ani nigdy później w takim wymiarze nie miały miejsca – powiedział Jacek Sasin w „Graffiti” Polsat News.

– Sama PKW doszła do wniosku, że doszło do tej anomalii i dlatego zmieniła sposób głosowania. Proszę zobaczyć, że to były jedyne wybory, w których była tzw. książeczka. My wskazywaliśmy na to, że ta książeczka była elementem wypaczającym wynik wyborów – mówił dalej.

– Nie mówiliśmy o sfałszowaniu, mówiliśmy o wypaczeniu wyniku wyborów. W tym sensie, o jakim mówię [Jarosław Kaczyński mówił o sfałszowaniu wyborów] – nie o działaniu takim, że ktoś siedział i fałszował, tylko że sposób przygotowania tych wyborów niestety miał ten systemowy błąd i dlatego uważaliśmy, że te wybory należało powtórzyć – przekonywał.

Jak przypomniał: – My wtedy o tym mówiliśmy z pozycji opozycji. Każdy człowiek o zdrowych zmysłach wie, że jeśli ktoś może sfałszować wybory […] to raczej władza, a nie opozycja. W związku z czym absurdalność tej sytuacji, w której się dzisiaj znajdujemy, jest naprawdę ze wszech miar dobijająca.