– Jesteśmy w każdej chwili gotowi [do ewakuacji], tylko problem polega na tym, że od miesięcy mówimy o tym, żeby ludzie, którzy nie muszą koniecznie być w Izraelu czy w Jordanii, czy na terenie Bliskiego Wschodu, tam nie jeździli. Więc jeżeli ktoś tam pojechał, to – że tak powiem – jedzie na własną odpowiedzialność – powiedział Władysław Teofil Bartoszewski w „Graffiti” Polsat News.

– W tym, co pan mówi, wybrzmiewa pretensja: a wy źli Polacy, niemądrzy pojechaliście tam – skomentował prowadzący Grzegorz Kępka.

– Na zdrowy rozum: jeżeli na stronach MSZ-tu wydaje się ostrzeżenia, żeby gdzieś nie jeździć… Ja pamiętam, nie tak dawno temu mieliśmy Polaka, który pojechał sobie do Rwandy. Z Rwandy przeszedł nielegalnie granicę do Kongo z rebeliantami, którzy walczą na terenie wschodniego Kongo. Tam fotografował obiekty wojskowe i został wsadzony. Po czym po 6 miesiącach MSZ udało się go stamtąd wyciągnąć, a on miał pretensje, że to zajęło 6 miesięcy. Dobrze, że go tam nie zastrzelili – mówił dalej wiceszef MSZ.