– Mam taką nadzieję, że wszelkie takie odruchy, jak jeżdżenie przez pana Nawrockiego do Stanów Zjednoczonych, żeby go Trump poklepał po plecach, to wydaje mi się, że już w wielu środowiskach jest po prostu bardzo źle przyjmowane, bo to jest przejaw takiego polskiego kundlizmu, tak powiem, merdanie ogonem do wielkich – powiedział Bronisław Komorowski w Radiu Zet.

– Wszyscy wiedzą, jechał po to, żeby uzyskać zdjęcie z Trumpem, jak ten mu podaje rękę albo klepie go po plecach. Więc mnie się to absolutnie nie podoba, bo to jest, jeszcze raz powiem, przejaw polskiego kundlizmu, braku godności i czegoś takiego do tej pory nie było, by kandydat na prezydenta najjaśniejszej Rzeczpospolitej jechał po poklepanie po plecach przez prezydenta Stanów Zjednoczonych – kontynuował.

– Tego nawet nie robili pierwsi sekretarze PZPR-u w czasach komunistycznych i starali się nie jeździć tak ostentacyjnie do Moskwy po namaszczenie – mówił dalej.