„Jestem otwarty na dyskusję, ale zróbmy to mądrze”. Hołownia o zwiększeniu liczby podpisów wymaganej do kandydowania na prezydenta
– Ja też [zachodzę w głowę, jak Maciak zebrał podpisy] […] mam na to rozwiązanie, tylko niestety niektórzy w Sejmie, mówię też z przykrością o naszych koalicjantach, również tych, którzy dzisiaj proponują podniesienie tego limitu podpisów, blokują w Sejmie, czyli możliwość zbierania podpisów drogą elektroniczną, przez Profil Zaufany – powiedział Szymon Hołownia w TVN24.
– To sprawi, że będziemy mieli zweryfikowanych tych ludzi […] będziemy wiedzieli, kto to jest, czy tam nie było przepisywania cmentarza – kontynuował.
– Jest mnóstwo rzeczy, które powinniśmy zrobić. […] Ile my mamy komitetów kandydatów na prezydenta zarejestrowanych vs. liczba kandydatów. Tak jest wybory w wybory. Dlaczego? Dla pieniędzy, które są w komisjach wyborczych. Rejestruje się w wyborach prezydenckich 40, czasem 50 komitetów po to, żeby zarobić na honorariach w komisjach wyborczych, i czasem może być tak, że w tych komisjach obwodowych są przedstawiciele tylko tych komitetów, a nie ma żadnego realnego przedstawiciela realnego kandydata – mówił dalej.
– Mam nadzieję, że obudzeni tym, co się wydarzyło, komisja kodyfikacyjna […] podkomisja, która zajmuje się prawem wyborczym, Kodeksem wyborczym, ruszy z kopyta i zobaczy, że dłużej spać z tym nie można. […] Ja jestem otwarty na dyskusję o podniesieniu tego limitu [podpisów wymaganych do zostania kandydatem na prezydenta], ale zróbmy to mądrze – dodał.