Wydaje mi się, że jest to burza w bardzo małej szklance wody i niech to senatorowie między sobą wyjaśniają. Dziwię się bardzo, że marszałek Michał Kamiński, doświadczony bardzo parlamentarzysta nie zadzwonił po prostu do pani marszałek i nie zapytał, co się dzieje, jeżeli jest czymkolwiek zaniepokojony – stwierdził Tomasz Siemoniak w TVN24.

Sprawę oczywiście trzeba wyjaśnić, jeżeli ktoś tutaj nadużył czy niezręcznie coś sformułował, to niech za to przeprasza, ale wydaje mi się, że ranga tej sprawy jest rzeczywiście taka, że powinna pozostać w Senacie, powinna być wyjaśniona – kontynuował.