– Słucham pana Mentzena podnieconego tym tematem [liczby płci] i muszę przyznać, że mam narastające poczucie absurdu. Żyjemy w Polsce, którą dręczy zapaść demograficzna. Mamy ceny mieszkań, które są w kosmosie […]. Mamy rząd, w którym połowa ministrów jest na pasku deweloperów […] a my, zamiast zająć się tym albo innym problemem, który dotyczy milionów ludzi w Polsce, prowadzimy w gronie 10 kandydatów […] dyskusję o płciach – powiedział Adrian Zandberg podczas debaty w TV Republika.

– Tak, są ludzie, niewielka grupa ludzi, którzy rodzą się inni niż większość. I oni także mają prawo do szacunku. Pan Mentzen podzielił się swoimi opiniami, ja w przeciwieństwie do pana Mentzena jestem wolnościowcem, uważam, że rolą prezydenta nie jest to, żeby narzucać ludziom to, co mają czuć i co mają o sobie myśleć. I do takiego podejścia wszystkich państwa namawiam, po prostu dajmy ludziom żyć po swojemu – kontynuował.