„Można by jeszcze wspomnieć o firmie Bosch, która ogłosiła plany zwolnień w zakładzie w Mirkowie, czy o zwolnieniach grupowych, które wiszą nad gospodarstwem Top Farms – Głubczyce, ale co to zmieni? 50-procentowy wzrost upadłości w handlu odzieżą i obuwiem na początku bieżącego roku w Polsce pewnie także zostanie zamieciony pod dywan. O przyszłość górników i hutników oficjalnie pytać nie wolno – no bo przecież… „Zielony Ład”. No i minister finansów i tak wyjdzie, pomacha wykresami i powie, że… jest dobrze. Nie jest. Pytanie – dokąd gospodarczo zmierza polski rząd i premier? Bo marszu po bogatą Polskę to nie przypomina” – napisał szef klubu Konfederacji Grzegorz Płaczek.