– Nie spodziewam się po tej odpowiedzi pana premiera, aby chciano na to [list prezydenta] merytorycznie odpowiedzieć, bo pewnie trzeba by powiedzieć prawdę. Chociażby o tym, że przyjęcie milionów Ukrainców nie ma żadnego wpływu na wykonanie paktu migracyjnego, bo już jasny taki sygnał płynie z KE – powiedziała Małgorzata Paprocka w „Sygnałach dnia” PR1.

Chodzi o list, który prezydent Andrzej Duda skierował do premiera Donalda Tuska i postawił w nim cztery pytania dot. polityki migracyjnej.

„Dajemy jeszcze chwilę”
– Prezydent chce być z tymi obywatelami, których to dotyczy, którzy mieszkają przy […] granicy zachodniej i granicy wschodniej. Dajemy jeszcze jakąś chwilę na to, żeby premier może jednak jakąś refleksję odpowiedzialności wobec społeczeństwa miał – dodała.

– Prezydent chce jasno zadeklarować po prostu troskę o bezpieczeństwo Polski i o sytuację polskich obywateli. Są narzędzia oczywiście do tego, aby o takich sprawach rozmawiać, te konstytucyjne uprawnienia, które prezydent ma, chociażby Rada Bezpieczeństwa Narodowego – wskazała.

RBN albo Rada Gabinetowa? „Nie wykluczam”
Na pytanie, czy prezydent zwoła RBN albo Radę Gabinetową, odparła: – Nie wykluczam, że taka sytuacja może mieć miejsce. Prezydent wystosował ten list i podpisał ustawę [azylową] dosłownie na chwilę, między spotkaniem z sekretarzem NATO a wylotem do Włoch […]. Pewnie będzie decyzja podejmowana po powrocie.