– To była oczywista hiperbola [słowa o tym, że wolałbym mieć córkę prostytutkę niż syna dziennikarza], raczej wyraz mojego zniechęcenia do dziennikarzy. Zdaje się na jednym z wieców dwa dni po spotkaniu z tym wyrobem dziennikarzopodobnym, czyli Piotrem Kraśko, wyraziłem w ten sposób swoją niechęć do tego człowieka oraz jego kolegów po fachu – powiedział Sławomir Mentzen w „Graffiti” Polsat News.

– Ci ludzie kłamią codziennie na mój temat. Ostatnio kłamią, że nie spotykam się w ogóle z dziennikarzami. Udzieliłem w tej kampanii więcej wywiadów niż Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki razem wzięci, a ci ludzie bezczelnie kłamią, że ja się boję dziennikarzy i przed nimi uciekam – mówił dalej.

Jak stwierdził: – Nie szanuję tego rodzaju ludzi. Oni nie chcą poznać prawdy, moich poglądów, chcą kłamać na mój temat i nie mam żadnego powodu, żeby myśleć albo mówić o nich dobrze.