– To światła polityka PiS-u doprowadziła do tego, że Niemcy wprowadzili tę kontrolę na swojej granicy. Rzeczywiście się nie udaje [doprowadzić do końca kontroli], ale to nas nie zwalnia z konieczności ubiegania się, walczenia o to, żeby ta granica była normalnie przejezdna – powiedział Marcin Kierwiński w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Radia ZET”.

– Myślę, że bardzo wiele się zmieni w momencie, kiedy będziemy mieli nowego kanclerza Niemiec. Myślę, że to będzie polityka bardziej racjonalna, jeśli chodzi o kwestię granic niemieckich – ocenił.

Pytany o słowa Karola Nawrockiego, który stwierdził, że państwo polskie nie broni zachodniej granicy przed migrantami, odparł: – Karol Nawrocki mówi różne rzeczy. Albo się na czymś nie zna, albo nie ma przemyśleń, albo mówi głupoty. Cóż ja poradzę. Polski premier robi konferencję, a tak naprawdę wizytuje granicę na wschodzie, bo tam jest realny problem. I tam przez ostatni rok zrobiliśmy wszystko, aby ta granica była szczelna. Te 98% udaremnionych prób nielegalnego przekroczenia granicy to jest miara sukcesu tego, co robi premier Donald Tusk, minister Tomasz Siemoniak i oczywiście żołnierze, służby.