– Przyjęta przez Parlament Europejski – głosami (niestety) również polskich europarlamentarzystów KO i Lewicy, „Biała Księga na temat przyszłości europejskiej obronności”, to dokument o tyle naiwny, co niebezpieczny. […] Rozwiązania te godzą bezpośrednio w wolność i niepodległość państw członkowskich. […] Głosowanie w Parlamencie Europejskim dobitnie pokazało, kto stoi po stronie suwerennej Polski, a kto chciałby przekazać uprawnienia w sprawach obronności do Brukseli – napisał na portalu X Mateusz Morawiecki.

– W tzw. „Białej Księdze” znalazły się zapisy, które de facto zmierzają do zrzeknięcia się odpowiedzialności za nasze bezpieczeństwo – pisze dalej b. premier.

Jako przykład wskazał dwa jej punkty (10. i 66.), które – jego zdaniem – dowodzą tego, że „przyszłe decyzje o obronności, zamiast w rękach państw członkowskich, miałyby zostać scentralizowane na poziomie unijnym”, a „Polska – wbrew swojej woli – mogłaby zostać przegłosowana np. co do kształtu własnej armii czy zakresu narodowych zbrojeń”.

Jak konkluduje były szef rządu: – Przekaz jest prosty – bezpieczeństwo Polski, w tym kwestie wojska i naszych granic, nie może zależeć od polityków w europejskich instytucjach. Zawsze stałem i będę stał na straży naszego prawa do samostanowienia. To Polacy – i nikt inny – mają decydować o sprawach kluczowych dla istnienia państwa – dzisiaj i w przyszłości!