– W najbliższym czasie, wymaga to przygotowania dokumentów, nastąpi cała seria deportacji samolotami. Oczywiście jeśli chodzi o obywateli Ukrainy, te deportacje nie są deportacjami samolotami, tylko dostarczamy do granicy. To często są też ludzie, którzy […] po prostu są wcielani do ukraińskiej armii – powiedział Tomasz Siemoniak w „Gościu poranka” TVP Info.

– Obywateli Ukrainy jest w Polsce oczywiście najwięcej, zdecydowana większość z nich uczciwie pracuje, zarabia, funkcjonuje. Natomiast tym, którzy są nieuczciwi, popełniają przestępstwa, mówimy: w Polsce nie ma dla nich miejsca – oświadczył.

„Deportacje dotyczą osób, których przestępstwo ma lżejszy charakter”
– Spodziewam się, że liczby w tym roku będą wyższe [niż w ubiegłym roku, kiedy doszło do 8 tys. deportacji] – dodał.

– Oczywiście pamiętamy też o tym, że ci, którzy są sprawcami przestępstw, siedzą w Polsce. Deportacje dotyczą tych osób, co do których przestępstwo ma lżejszy charakter. W dużej części są to przestępstwa przedłużenia pobytu bez pozwolenia, pracy bez pozwolenia, notoryczne wykroczenia drogowe. […] Te osoby [które popełniły ciężkie przestępstwa], jeśli są w Polsce aresztowane, to będą w Polsce sądzone. Oczywiście są porozumienia co do tego, że takie osoby mogą odbywać potem karę więzienia w swoim kraju – kontynuował.