– Z tego, co pamiętam, to pan minister Zbigniew Ziobro stawił się na posiedzeniu komisji śledczej […] do annałów polskiej polityki i polskiego parlamentaryzmu przejdzie „szybciej, szybciej, kończmy, bo jest już w budynku”, to była taka kompromitacja komisji i teraz kontynuowanie tego już niestety spektaklu politycznego w najgorszym stylu – powiedziała Małgorzata Paprocka w Trójce.

– Jeżeli komisja chciałaby pana ministra naprawdę przesłuchać, to była ku temu okoliczność, wystarczyło nie uciekać z sali. […] Pan minister się na posiedzeniu komisji stawił – kontynuowała.

– Może być zaproszenie na posiedzenie komisji kolejne, ale to już naprawdę decyzja przewodniczącej komisji czy tam prezydium komisji. Powiedzmy sobie szczerze, ta komisja działa, przesłuchuje i zmierza to w kierunku jednej wielkiej kompromitacji. […] Mówimy o dopuszczonym prawnie narzędziu [Pagasusie] […] pamiętam wystąpienie pana ministra Adama Bodnara w Sejmie […] powiedział o 500 przypadkach, wszystkie pod kontrolą sądu – mówiła dalej, pytana, co jeśli sąd nie zgodzi się na aresztowanie Ziobry.