– Drodzy państwo, gdy zdecydujecie o tym w wyborach, to będę Prezydentem Rzeczpospolitej […] który ma tylko jednego szefa: tym szefem jest naród polski, są Polki i są Polacy. Prezydentem, który nie nasyci się tak jak mój główny kontrkandydat tym, że elity europejskie poklepią go po plecach, a gazety zachodnie napiszą ładny artykuł. Nie od tego jest prezydent Polski, jest od tego, żeby reprezentował interes państwa polskiego, nawet jak Europa nie chce słuchać o tym, w jakim jest chaosie dzisiaj – powiedział Karol Nawrocki w Makowie Mazowieckim.

– Chcę być częścią Unii Europejskiej, tak jak i państwo, ale ich trzeba w końcu obudzić. Polska jest bardziej potrzebna dzisiaj Unii Europejskiej, niż Unia Europejska Polsce. My musimy ich ratować – kontynuował.