– Jest np. pan Rafał Brzoska, czytałem w ostatnich kilku dniach jakieś dwa wywiady, jedna czy dwie wypowiedzi, że deregulacja nie jest niczym trudnym, tylko trzeba chcieć i że pan akurat wie, co trzeba zrobić. Słuchajcie, no to jak konkrety, to konkrety. To niech pan się za to weźmie. Ma pan tutaj kapitalnych towarzyszy i towarzyszki – powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej „Polska. Rok przełomu”.

– Tempo tutaj odgrywa absolutnie kluczową rolę. Więc gdyby się pan np. zechciał zobowiązać, że razem z gronem tych, którzy by chcieli panu pomóc, gdybyście przygotowali możliwie szybko pierw rekomendacje do zmian, które nie wymagają ustaw, czyli długiego procesu i zawsze z pewnym ryzykiem politycznym, że komuś się nie spodoba, nie będzie większości albo podpisów – kontynuował.

– Wiem, że wy wiecie o wiele lepiej, że istnieje cały zestaw działań, które moglibyśmy podjąć szybko, ale chciałbym, żeby to były działania dokładnie i precyzyjnie opisane przez takich ludzi, jak wy, a nie przez urzędników. Tłumaczę to też w Unii Europejskiej. Urzędnicy, legislatorzy mają we krwi, nawet wtedy, kiedy mówią „deregulacja”, z reguły wymyślają nowe przepisy […]. Bez waszego takiego, ale powiedziałbym mocnego, jak trzeba będzie, agresywnego wkładu, moim zdaniem będziemy ciągle się obracali w obszarach fikcji – mówił dalej.

– Powiedział […] „challenge accepted”, czyli wyzwanie przyjęte. To ja dziękuję – dodał.