Moją intencją jest, jak wiecie, trzeba było zbudować koalicję. Nie był to prosty projekt. Wielopartyjna koalicja, w ciągu tych miesięcy okazało się, że w niektórych sprawach mamy różne poglądy i to był jeden z powodów, dla których ten rząd jest tak duży. Na pewno po wyborach prezydenckich przedstawimy projekt, on będzie wymagał akceptacji nowego prezydenta, bo to będzie zmiana systemowa, będziemy mieli nie jeden z największych rządów w Europie, tylko jeden z najmniejszych rządów w Europie, jeśli chodzi o strukturę rządu – stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

Z tego tytułu będą też oczywiste konsekwencje personalne. Nie że ktoś wyleci za karę, tylko będzie na pewno mniej ministrów i nie wiem czy ci, którzy mówią o tym głośno publicznie, czy oni zgłaszają się do tej rekonstrukcji jako autorzy czy ofiary, ale to zobaczymy po czerwcu – mówił dalej.