– Przed bandytami można się bronić […] szanuję policjantów, są zmuszani do pewnych czynności i na pewno nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby krzywdę im zrobić jakąś, choć muszę powiedzieć, że dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę […] nie ostrzegam, przeciwnie, [nie ma] żadnego niebezpieczeństwa z mojej strony, nic im nie grozi – powiedział Zbigniew Ziobro w rozmowie z dziennikarzami.

„W świetle wyroków TK komisji ds. Pegasusa nie ma”

– Mam wielki szacunek dla policji, natomiast dla bandytów czy przestępców, którzy chcą podjąć takie działania bezprawne w świetle dwóch wyroków Trybunału Konstytucyjnego, czyli tego z 10 września i tego z 2016 roku pod przewodnictwem pana Rzeplińskiego, który wyraźnie powiedział, że wyrok wydany na jawnej rozprawie przed Trybunałem Konstytucjnym, jeśli nawet nie jest upubliczniony, jest już wiążący dla organów państwa […] w świetle tych wyroków tej komisji [śledczej ds. Pegasusa] nie ma – kontynuował były minister sprawiedliwości.

„Muszę bronić prawa przed oprychami”

– A jak nie ma, to ja jestem zwolennikiem, aby prawa bronić, obrona konieczna dotyczy też takich zjawisk […] zasad prawa, polskiego porządku prawnego, kto jak kto, ale ja jako były minister sprawiedliwości zasad prawa muszę bronić przed tymi, którzy są tak naprawdę oprychami – mówił dalej Ziobro.

Co zrobi Ziobro, kiedy przyjadą do niego policjanci?

– Oczywiście, że otworzę […] jeżeli policjanci przyjadą, to oczywiście poinformuję ich o tym, że zapadły wyroki Trybunału Konstytucyjnego, które są też dla nich wiążące, ale zdaję sobie sprawę, że działają na rozkaz […] poczęstuję ich herbatą albo kawą, jeśli będą sobie życzyć, a potem rozumiem, że pojadę z nimi – dodał były minister sprawiedliwości.